Zamknął drzwi
za ostatnim z gości i małymi kroczkami wrócił do salonu. Nie ukrywał swojego
podirytowania, zmieszanego z czystą złością. Od czasu, gdy potrącił go
samochód, Christian starał się go unikać. Niewiarygodne, że potrafił zniknąć w
przeciągu ułamka sekundy, gdy tylko Justin pojawił się w pobliżu. Dodatkowo
wciąż bolała go głowa, nie do końca wiedział, kto źle mu życzył, a teraz jak na
złość znów oberwał bez powodu.
Westchnął,
rzucając się na kanapę. Oparł łokcie na kolanach i spuścił głowę, chcąc
pozbierać myśli, które rozproszyły się w każdym, możliwym kierunku.
Jednocześnie próbował rozszyfrować dlaczego Stefan, powiązany był z tajemniczym
gościem. Z zamyśleń wyrwał go dopiero cichy szmer. Uniósł wzrok i ujrzał przed
sobą tak dobrze znaną mu sylwetkę. Nawet nie wysilił się na uśmiech. Opadł
bezwładnie plecami na zagłówek kanapy.
-Masz
niesamowity dar do wpakowywania się w kłopoty, Bieber – mruknęła i mimowolnie
zaśmiała się pod nosem. Starała się nieco rozluźnić napiętą atmosferę, ale na
marne. Justinowi wcale nie było do śmiechu. Uniósł wzrok, a z jego tęczówek
niemal ciskały pioruny. Wywrócił teatralnie oczami. Nadal nie odrywał od niej
spojrzenia. Niemal wiercił w niej dziurę. Patrzył na nią tak intensywnie, jakby
pragnął przeniknąć do jej duszy i odkryć uczucia, jakie w sobie tłumiła. Chwilę
zajęło mu zorientowanie się, że Misty delikatnie kołysze się z boku na bok. Odprowadził
ją wzrokiem do miejsca obok niego, gdzie usiadła. Niebezpiecznie blisko,
nawiasem mówiąc.
Szatyn oblizał
usta, czując nagłą suchość w podniebieniu. Pozwolił sobie zerknąć na kusząco
rozchylone usta dziewczyny, co okazało się błędem, bo później nie potrafił
skupić się na niczym innym. Zachichotała radośnie i niby przypadkiem ulokowała
drobną dłoń na nodze chłopaka. Obserwowała jak brwi Justina, łączą się w jedną,
podłużną linię, a na jego twarzy maluje się zaskoczenie. Nie miał pojęcia jak
się zachować. Owszem, miał ochotę się z nią zabawić, ale z drugiej strony nie
potrzebował kolejnych problemów.
Nie zdążył
odepchnąć od siebie dziewczyny. To ona wykonała pierwszy krok. W mgnieniu oka
jej okrągła buzia znalazła się zaledwie centymetry od twarzy Biebera.
Spojrzenie jej hipnotyzujących oczu było na wysokości tęczówek Justina. Usta
Misty pachniały balonową gumą do żucia. Nawet nie drgnął. Czekał w spokoju na
to, co zaraz się stanie. Niespodziewanie Drake pochyliła się i stanowczo wpiła
się w usta chłopaka, jakby całe jej życie od tego zależało. Z początku stawiał
opór, ale wreszcie się poddał. Chwycił pośladki dziewczyny i gwałtownym ruchem,
posadził ją sobie na kolanach. Zaczęła powoli poruszać swoimi biodrami,
specjalnie ocierając się o członka szatyna. Mózg Justina doznał
adrenalinowo-testosteronowego kopa. Odgarnęła włosy na jedną stronę, a chłopak
odchylił głowę na bok, gdy zaczęła delikatnie ssać skórę na jego szyi. Czuł
przyjemne dreszcze, przepływające przez ciało. Dłońmi gładził jej plecy i nie
przestawał penetrować językiem jej wnętrza.
Niespodziewanie
zaczęła majstrować przy pasku spodni szatyna. Chwilę później jednym ruchem
zwinnych palców odpięła go i już brała się za rozporek, gdy poczuła mocny ucisk
na nadgarstkach. Spuściła wzrok i dojrzała, jak Bieber zaciska tam swoje
dłonie. Od razu wydęła usta, by wyglądać na smutną, a jej mina stała się
skwaszona.
- O co ci
chodzi?- warknęła, starając się wyrwać i znów sięgnąć jego ust, ale szarpanina
wcale nie pomogła. W zamian poczuła jak pieką ją nadgarstki. Westchnęła
zrezygnowana i poddała się, zaglądając mu prosto w oczy.
- Wystarczy
odrobina alkoholu, a ty próbujesz mnie zgwałcić – powiedział radosnym tonem i
roześmiał się melodyjnie. Dźwięk ten tylko zirytował Misty. Miała ochotę
uderzyć go w twarz. Po pierwsze, nie była pijana. Po drugie, wcale nie chciała
go zgwałcić! Wkurzona, zsunęła się z jego kolan.
- Chodź,
położymy cię spać – mruknął, kręcąc głową z rozbawienia. Puścił jej dłonie i
bez pytania wziął ją w swoje ramiona, niosąc do odpowiedniego pokoju. Nie
odzywała się słowem, bojąc się, że wybuchnie. Nogą otworzył drzwi do sypialni
dziewczyny, po czym ułożył ją wygodnie na łóżku i przykrył kołdrą. Nachyliwszy
się, cmoknął ją w czubek nosa. – Śpij dobrze, księżniczko –nie zauważyła, jak
mruga do niej okiem. Poczuła się zbyt zmęczona. Powieki Misty same się
zamykały. Ostatnie co zarejestrowała to trzaśnięcie drzwiami.
Gdy Bieber
znalazł się na korytarzu, odtworzył w głowie wcześniejsze słowa Roya. Czy młoda
Drake naprawdę mogła mu się podobać? Nie chodziło tutaj o jej cholernie zgrabne
ciało, ale o temperament, który w jakiś sposób przypadł do gustu Justina. Z
pewnością ich relacje sięgały dalej niż zwykła bratersko-siostrzana więź.
Chłopak doskonale zdawał sobie z tego sprawę, ale za wszelką cenę starał się
odepchnąć od siebie to uczucie.
W przeddzień
świąt, Justin po raz pierwszy od dawna miał okazję porozmawiać ze Stefanem.
Mężczyzna wraz z państwem Drake wrócili dzisiaj, wczesnym rankiem. Gdy odespał
kilkugodzinną podróż, zszedł na dół, marząc jedynie o gorącej kawie. Nie mógł
jednak długo napawać się jej przyjemnym aromatem, gdyż na horyzoncie ujrzał
zgarbioną sylwetkę szatyna.
Bieber
zmierzał ku niemu żwawym krokiem. Dłonie schowane miał w kieszeniach luźnych
spodni tak, że wystawały jednie kciuki. Na jego młodej twarzy malowało się
zmęczenie. Brązowe tęczówki zostały przyćmione, przez zapadnięte policzki.
Odsunął krzesło z cichym skrzypnięciem i usiadł naprzeciwko niego. Złączył
dłonie koniuszkami palców. Kiedyś wyczytał w jakiejś gazecie, że w ten sposób
wygląda się rozważnie i śmiertelnie poważnie. Przełknął głośno ślinę, chcąc
pozbyć się ogromnej guli, która naciskała na struny głosowe.
- Twój znajomy
wczoraj tu był – odchrząknął. Nie odrywał wzroku od Stefana. Wodził za nim
spojrzeniem, rejestrując każdy, chociażby najmniejszy ruch towarzysza. Młody
Drake momentalnie odstawił kubek na blat stołu i otworzył szerzej
oczy.
- Jaki
znajomy? – gęste brwi młodego mężczyzny złączyły się w jedną linię, a usta
zacisnęły w wąską linię. Bieber wydął wargi, widocznie nad czymś rozmyślając.
Parę razy rozchylał je, a potem zamykał, jakby ciągle uciekała mu jakaś myśl.
- Wysoki,
szczupły, w ciemnej bluzie, ponury typek – stwierdził, kiwając głową. Zauważył
jak ciało Stefana machinalnie zesztywniało, a mięśnie na jego twarzy napięły
się do granic możliwości.
- Czego
chciał? – rzucił i zachichotał nerwowo pod nosem. To tylko utwierdziło Justina
w przekonaniu, że Stefan coś ukrywa. Niespodziewanie na czole mężczyzny
pojawiły się maleńkie, kropelki potu. Pośpiesznie starł je, aby później
podrapać się po karku.
- Miał dla
ciebie wiadomość – powiedział zupełnie od niechcenia szatyn. Grał na zwłokę.
Chciał rozszyfrować Stefana, dlatego przeciągał tą rozmowę ile się da. Im
więcej czasu mijało, tym bardziej jego towarzysz się niecierpliwił.
- Jaką?-
spytał ostro i oschle zarazem.
- Twój. Czas.
Powoli. Ucieka – sapnął nastolatek, akcentując każde słowo. Musiał mieć
pewność, że Drake zrozumie tą informację. Justin spuścił wzrok na swoją
koszulkę i otrzepał ją dłonią, z niewidzialnego pyłku.
- Co? –
zapytał głośno Stefan, jakby chciał zagłuszyć wszystko, co właśnie powiedział
jego towarzysz.
- Nie wiem –
wzruszył ramionami szatyn. – Powiesz mi o co chodzi? – dodał po chwili i
ulokowawszy łokcie na blacie, pochylił się do przodu. W ten sposób miał lepszy
widok na zakłopotaną minę Stefana.
- Ktoś musiał
się pomylić – stwierdził i wysilił się na uśmiech, lecz zamiast tego na jego
twarzy pojawił się grymas.
- Mówisz, że
przez pomyłkę zarobiłem w żebra? – mruknął ponuro Bieber. Chwyciwszy krańce
koszulki, uniósł materiał do góry. Tym samym oczom Stefana ukazał się jeden,
ogromnych rozmiarów siniak, który przybrał ciemnofioletową barwę. Mimowolnie
syknął, na samą myśl, o bólu jaki musiał odczuć osiemnastolatek.
- Przykro mi –
Stefan spuścił wzrok, wlepiając go w kremowe płytki. Następnie odepchnął się
dłońmi od stołu i wstał.
-
Niepotrzebnie! – krzyknął Justin, idąc w ślad towarzysza. Gdy tylko Drake
ruszył przed siebie, szatyn uczynił to samo. – Mogę ci pomóc! – zaproponował, z
entuzjazmem w głosie. Wykorzystał moment nieuwagi Stefana i wyprzedził go.
- Nie ma mowy!
– zaprotestował brązowowłosy. – To mój problem.
- Czyli to nie
była pomyła!
Stefan
wywrócił oczami. Nigdy nie pomyślałby, że ten chłopak jest, aż tak bystry. W
dodatku nie chciał dać za wygraną. Westchnął przeciągle.
- Koniec
rozmowy, Justin – rzucił na odchodne i zatrzasnął drzwi tuż przed nosem
szatyna.
*
Wybaczcie za długość, ale pisałam ten rozdział dawno temu :(
Chciałabym wam podziękować za 33 komentarze pod ostatnim rozdziałem, jesteście wspaniali! Bardzo mnie motywujecie! :)
Faked Boy ma już ponad 70 tysięcy wyświetleń. Zaczynam wierzyć, że dobrniemy nawet do 100 tysięcy, co cholernie by mnie ucieszyło! Damy radę! ;>
Pamiętajcie, że niedługo rusza moje nowe opowiadanie striptease-club! Już teraz możecie zapisywać się do informowanych i obserwatorów, jeśli chcecie być na bieżąco! :)
EDIT!
Wiem, że pewnie mało was to zainteresuje, ale sądzę, że warto to ogłosić! Zaczęłam publikować opowiadanie, tym razem nie o Justinie. Pewnie jękniecie z niezadowolenia i nawet nie będziecie mieli ochoty tego czytać. Ale bardzo was proszę, chociaż zajrzyjcie. A nóż wam się spodoba i zostaniecie tam na dłużej. To tylko kilka sekund, a wy jako czytelnicy bardzo mnie ucieszycie! :) Zapraszam!
EDIT!
Wiem, że pewnie mało was to zainteresuje, ale sądzę, że warto to ogłosić! Zaczęłam publikować opowiadanie, tym razem nie o Justinie. Pewnie jękniecie z niezadowolenia i nawet nie będziecie mieli ochoty tego czytać. Ale bardzo was proszę, chociaż zajrzyjcie. A nóż wam się spodoba i zostaniecie tam na dłużej. To tylko kilka sekund, a wy jako czytelnicy bardzo mnie ucieszycie! :) Zapraszam!
eh a miałam nadzieję, że dokoncza haha xD @iheartblaugrana
OdpowiedzUsuńjak zwykle wspaniały rozdział, czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńz rozdziału na rozdział robi się ciekawiej. <3
OdpowiedzUsuńo co chodzi ze Stefanem??
no i Roy miał rację! Justinowi podoba się Misty.. i to nawet bardzo, prawda? :3
i tego... nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć/napisać XD
czekam na następny <3
@saaalvame
Boski ;) czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuń@_swaggy1994
Boże, niesamowity rozdział ! Misty i Justin <3 Roy miał rację ; ) Intryguje mnie ten Stefan ! Już nie mogę doczekać się następnego ! ;**
OdpowiedzUsuńAle genialny rozdział, szkoda że między Justinem a Misty się nic praktycznie nie wydarzyło. Z niecierpliwością czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuń@daria_222
Genialny, zresztą jak zwykle. Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jejku kolejny genialny rozdział. Zastanawiam się jak Ty to robisz.
OdpowiedzUsuńMoment Justina z Misty, to jak ją zaniósł do łóżka. Awww słodko
Czekam na kolejny x
@Little_Fear_
Świetne opowiadanie! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEe czemu nke dokonczyli rozmowy..
OdpowiedzUsuńOmg moment Justina i Misty zarabisty didhks slodko jak ja zaniosl do lozka.
Czekam na kolejny
@aga_belieber
Wspaniały x
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że Justin nie długo się otworzy dla Misty
@magda_nivanne
super ;)
OdpowiedzUsuńNadrobiłam nareszcie zaległości :D
OdpowiedzUsuńAkcja się rozwija i strasznie mi się podoba. A szczególnie podoba mi się to, że Justin w tym opowiadaniu nie jest następnym typem, który wszystkich okłada bez namysłu pięściami xD To taka odmiana, on tu bardziej działa na mózg i to jest jak dla mnie ogromny plus :D
Chociaż mogę się przyczepić, że jak dla mnie to trochę za mało w tym wszystkim Justina i Misty xD Ale mimo wszystko podoba mi się i na pewno będę czytać do końca. No i czekam już na te drugie opowiadanie, z którym niedługo startujesz :)
Genialne, Aaaa nie mogę się doczekać kolejnego :))
OdpowiedzUsuńDobrze że akcja nie dzieje się zbyt szybko <3 czekam na kolejny !!!!
OdpowiedzUsuń@justbemyromeo
aż mnie zaczął brzuch boleć na myśl o tym żebrach :c
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny i na pewno zjerzę na kolejnego bloga :)
@RembiszRembisz xx
rozdział niesamowity jak zawsze, i była scena pomiędzy Misty a Justinem >>>
OdpowiedzUsuńten rozdział >>>
świetny ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńAaaa!!! Misty zbliża się do Jusa *_*
OdpowiedzUsuń