4.3.14

[6]. Hugo Boss



Jedwab ust Justina przesunął się po spierzchniętych wargach Misty. Serce fiknęło jej kozła w piersi. Ulokowała dłonie, które nagle stały się lodowate, na plecach chłopaka. Chciała tym przyciągnąć go do siebie jeszcze bliżej. Nie potrafiła opisać tego, co czuła, gdy Justin chwycił ją w talii i zmusił, aby wypięła ku niemu biodra. Jego dotyk był niczym narkotyk. Powstrzymała się przed wywróceniem oczami z rozkoszy. Ręce chłopaka badały każdy centymetr jej ciała.  A kiedy sunął nosem wzdłuż obojczyka dziewczyny, aż w końcu zatrzymał się przy szyi, którą zaczął przygryzać, Misty myślała, że oszaleje. Co ten chłopak potrafił wyprawiać swoim językiem! Oczy zaczęły ją piec, jak wtedy, gdy za szybko wypije colę. Fala ciepła przelała się przez jej drobne ciało, a po niej w głowie nastąpił wybuch sztucznych ogni.
Ręka Biebera powędrowała na wewnętrzną stronę uda dziewczyny. Ścisnął to miejsce i kolanem pozwolił sobie rozsunąć jej nogi, tak, by móc się między nie wcisnąć. W tym momencie w umyśle Drake zapaliło się czerwone światło. Chwila słabości okazała się największym błędem, jaki mogła popełnić. Właśnie zdradzała swojego przystojnego faceta, z chłopakiem, który miał być kimś na wzór jej brata.
Jak oparzona odsunęła się od szatyna i spojrzała na niego karcąco.
Justin nie wiedział, co zrobił źle, dlatego zmarszczył sugestywnie brwi.
- Nie mogę – potrząsnęła głową. Podniosła się do pozycji siedzącej i podsunęła kolana do klatki piersiowej, oddychając nierówno. – Jestem z Ryanem – powiedziała cichutko, jakby bała się reakcji towarzysza. – Poza tym jesteś teraz jak mój pieprzony brat.
- Jasne, masz rację – przytaknął ze skruchą. – Poniosło mnie – uśmiechnąwszy się nikle, podrapał się po karku. Zmarszczył uroczo brwi i wstał. Moment później jego sylwetka zniknęła za drzwiami.
Gdy szedł wzdłuż korytarza do swojego pokoju, nie mógł zatrzymać triumfalnego uśmiechu, który sam wkradł się na jego usta.
Punkt pierwszy: zniszczyć obóz wroga od wewnątrz.

Następnego popołudnia Misty siedziała na przednim siedzeniu Audi R8, podczas gdy jej przyjaciółka Millie Blake, prowadziła. Wiatr, przedostający się do środka, przez uchylone okna, targał kasztanowymi włosami panny Drake i podobnie było z rudymi pasmami włosów Millie. Muzyka głośno dudniła z radio i kiedy puścili jedną z najbardziej popularnych w tamtym okresie piosenek, szatynka zaczęła nucić ją pod nosem. Blake natomiast uderzała długimi palcami w kierownicę, w rytm utworu.
W ciągu dziesięciu minut dotarły do wybranego miejsca. Czarny samochód zatrzymał się na podjeździe, a Millie dostrzegając przez przednią szybę jakiegoś wysokiego chłopaka, zsunęła okulary przeciwsłoneczne z nosa. Chciała się mu przyjrzeć. Jeśli ktoś ją lepiej znał, wiedział, że jest niczym radar na atrakcyjnych chłopaków. Wymruczała coś niezrozumiałego pod nosem, poprawiła włosy i puściła do siebie oczko w lusterku, aby dodać sobie odwagi. Sekundę później po okolicy rozniósł się stukot jej kilkunastocentymetrowych szpilek.
Nieznajomy stał do niej tyłem i odwrócił się zdziwiony, dopiero wtedy, gdy dzieliły ich zaledwie centymetry. Przy okazji niemal powalił ją swoim wyglądem. Powstrzymała się przed westchnięciem. Rzadko kiedy w Pheonix pojawiało się takie ciacho. Dosłownie. Millie przez moment wpatrywała się w niego jak zaczarowana i miała ochotę go schrupać.
Miał postawione ku górze i roztrzepane włosy w ciemnym odcieniu blond. Błękitne tęczówki przypominały niebo w bezchmurny dzień, choć pod światło wydawały się szare. Na nosie chłopaka rozsypane były piegi, a usta lekko rozchylił. Jego wysunięta szczęka drgała delikatnie. Dwa górne guziki jasnoniebieskiej koszuli zostawił rozpięte, a na nią zarzucił brązową, cienką skórę.
Do nozdrzy Millie dotarł silny zapach perfum chłopaka.
- Niezły zapach – powiedziała, posyłając mu jeden ze swoich firmowych uśmiechów. Dokładniej numer pięć, który miał za zadanie uwodzić mężczyzn. Następnie położyła drobną dłoń na jego klatce piersiowej i zatrzepotała rzęsami.
- Oczywiście, to Hugo Boss – Roy wywrócił teatralnie oczami i zjechał spojrzeniem na rękę tajemniczej, rudej piękności. Uwielbiał dziewczyny, które wiedziały czego chcą. A Millie na pewno do takich należała. Harper jednak nie przejechał ponad 2000 pieprzonych mil, by flirtować z jakąś przypadkową laską. Zapamiętał, aby wdrążyć do życia ten podpunkt, jeśli zostanie tutaj na dłużej.
Starał się nie zerkać na kusą, jaskrawą sukienkę rudowłosej, która ledwie zakrywała jej zgrabne uda. Odruchowo zagryzł wargę. Mniej więcej w tym samym czasie ze sportowego auta wyłoniła się kolejna dziewczyna. W mgnieniu oka znalazła się obok pozostałej dwójki i spojrzała wymownie najpierw na swoją przyjaciółkę, a później na chłopaka.
- Szukam Justina – wyprzedził ją, widząc jak otwiera usta. – Podobno tu mieszka.
- Może tak, może nie – wzruszyła ramionami Misty i podparła dłonie na biodrach. Wciąż nie mogła się nadziwić, jak Millie pożera wzrokiem tego kolesia. Przecież wyglądał przeciętnie… No dobra, może miał hipnotyzujące oczy, ale nic poza tym!
- Nie mam czasu, ani ochoty na jakieś gierki – westchnął poirytowany. Spędził kilka godzin za kółkiem, a teraz miał zmagać się z jakąś wredną laską. Nie tego oczekiwał.
- Hugo Boss, skąd znasz Justina? – spytała szatynka całkowicie poważnie. Lubiła wymyślać ludziom ksywki. Teraz akurat trafiło na Roya. Szansa na to, że blondyn odpowie jej na to pytania była nikła, ale mawiają, że nadzieja umiera ostatnia. Albo, że nadzieja jest matką głupich. Nieważne. 
Roy w odpowiedzi tylko uśmiechnął się szeroko. W efekcie w jego policzkach uformowały się urocze dołeczki. Spuścił wzrok i potrząsnął rozbawiony głową.
- Roy!? – ryknął znajomy głos, gdzieś z boku. Chłopak słysząc swoje imię zareagował instynktownie i spojrzał w kierunku, z którego dochodził hałas. Poczuł ulgę, gdy dojrzał Justina. Momentalnie pozostałe dwie pary oczu zerknęły na Biebera.
Justin wyminął dziewczyny, tak jakby wcale ich tutaj nie było. Stanął naprzeciw Roya i niespodziewanie pociągnął go za krańce kurtki, w tylko jemu znaną stronę. Harper niemal stracił równowagę, ale w ostatniej chwili udało mu się nad tym zapanować. Jego towarzysz wyglądał na podenerwowanego. Dawno nie widział go w takim stanie. Upewniwszy się, że nikt nie zdoła ich słyszeć, Justin spojrzał prosto na kumpla.
- Co ty tu robisz? – starał się mówić spokojnie, choć w rzeczywistości miał ochotę rozszarpać przyjaciela na strzępy. Bo co ten idiota sobie myślał? Że przyjedzie tutaj jak gdyby nigdy nic?
- Stary – zaczął Harper. Justin już dawno przyzwyczaił się, że Roy tak się do niego zwraca. – Miałeś odezwać się za kilka dni. Kilka pieprzonych dni! A ty nic – potrząsnął głową. – Myślałem, że nie wiem… - wziął w płuca haust powietrza. – Że może ta rodzinka Adamsów cię wychujała – nie mógł się powstrzymać i zachichotał. Bieber oczywiście dołączył do niego sekundę potem.
- Przypomnij mi, odkąd tak się o mnie troszczysz, Harper? Co? – mruknął Justin i żartobliwie szarpnął przyjaciela za ramię. Blondyn nie pozostał dłużny. Oboje wzajemnie się szturchali przez minutę lub dwie, dopóki nie spoważnieli. Justin zrozumiał jak bardzo stęsknił się za tym cwaniakiem.
- Wywalili mnie ze szkoły – wyszeptał Roy tak cicho, że sam ledwo zdołał to usłyszeć. Bieber zamrugał gwałtownie powiekami. Przez moment myślał, że się przesłyszał.
- Ciebie? Największego prymusa? – zachichotał Justin, ale Harperowi najwyraźniej wcale nie było do śmiechu. Nie często można było zobaczyć Roya z taką powagą, wymalowaną na twarzy. – Za co?
Blondyn machnął na to ręką. Ostatnią rzeczą na jaką miał ochotę, była rozmowa na ten temat. Justin od razu zrozumiał przekaz i nie zamierzał tego drążyć. Ulokował dłoń na ramieniu kolegi i uśmiechnął się pokrzepiająco.
- Dobrze cię tu mieć – pokiwał głową z uznaniem, a później uformował usta w tak zwany dzióbek, jakby chciał cmoknąć przyjaciela. Roy momentalnie się rozchmurzył i nie potrafił stłumić spazm śmiechu, jakie nim wstrząsnęły. – Mam dla ciebie robotę! 

***
 Jak myślicie, dobrze tak Ryanowi, że Misty go 'zdradziła'? A może mu współczujecie? Przystojny Roy i rudowłosa Millie przypadli wam do gustu? ;)

Mam wrażenie, że rozdział chyba znów jest trochę nudnawy i krótszy niż zwykle, ale liczę, że to was nie zniechęci do czytania i komentowania. Chciałabym wam ogromnie podziękować, bo zebraliście się w sobie i pod ostatnim rozdziałem jest aż 86 komentarzy, to dla mnie ogromny sukces! :) 
Kocham was!

46 komentarzy:

  1. świetny najlepsza była ta akcja między Misty a Justinem ! więcej takich !

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze nie przeczytałam, ale napewno będzie zajebisty :D motywacji , czasu i chęci do pisania kolejnego kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  3. cudownie jak zawsze ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam, życzę weny i czekam na następny :)
    @iamunlocked

    OdpowiedzUsuń
  5. Mrrr cydowny <3333

    OdpowiedzUsuń
  6. Aw cudowny....bohaterowie są najlepsi ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty rozdział. Najlepszy oczywiscie początek. Heh <3 nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu. Czekam.

    @realyVictorius

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział trochę krótki ale b fajny :) mam nadzieję że ich "romans" pójdzie na kolejny poziom haha

    OdpowiedzUsuń
  9. Poczatek boski :) Rozdzial troche za krotki , ale i tak boski :) Czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z rozdzialu na rozdzial robi sie ciekawiej. Czekam na NN guhfghb
    @AsiekLovesJB

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze tak Rayanowi, ale szkoda, że to nic nie znaczyło :)
    Ogólnie świetny rozdział czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział ! Roy <3 Nie mogę doczekać się następnego rozdziału ; )

    OdpowiedzUsuń
  13. Justin i Misty >>>>>>
    Roy >>>>
    Millie>>>>>
    Rozdział >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny rozdział.!
    Nie wytrzymam do następnego !:D

    OdpowiedzUsuń
  15. robi się dosyc ciekawie, chociaż masz rację, jest dosyc krótki. I wciąż bardzo zagadkowy. Ale podoba mi się. Czekam na dalszy rozwój akcji. ;D @myluvx_xbiebs

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę ciekawią mnie zamiary Justina i co chce osiągnąć. A rozdział cudowny! Ugh! Choć Justinowi na pewno ułatwiłoby plan, to Misty powinna się z nim przespać. Haha, co ja mówię. Poza tym, to zero błęgów, super napisany, jak zwykle zresztą :> Czekam na nastepny! / @bizzleakamyboss

    OdpowiedzUsuń
  17. o kurcze, ciekawe co dalej :)
    świetne :)
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  18. Boże audi R8 jest śliczne, kocham te auto!
    Rozdział jak zawsze zajebisty ;)
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietny rozdzial! Poczatek najlepszy :D Jestem ciekawa jaki jest plan Justina asdfghjkl a Rayana wcale mi nie szkoda upsik! A Roy i Millie >>>

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystko świetne i pozostawia niedosyt, oczywiście w pozytywnym znaczeniu. :) @SeeULaterBabexx

    OdpowiedzUsuń
  21. Najlepsze mino że krótkie <3

    OdpowiedzUsuń
  22. BOSKI !!!!! Czekam nn <3
    http://heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. troche nudny ale i tak swietny 💖

    OdpowiedzUsuń
  24. zdecydowanie za krótki, ale to nie zmienia faktu, że świetny! <3
    Misty i Justin.. awww <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  25. <3333333333333333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  26. shdjgfdsuhjrgeiygr\gfsbdkujdfbduhjgfehirkjgyyeoufskdugdeuijhgfs <3 PER-FECT! <3

    OdpowiedzUsuń
  27. swietny jestem ciekawa co dalej<3

    OdpowiedzUsuń
  28. Szczerze mówiąc.. miałam nadzieję na coś bardziej... innego, że będzie si3 działo coś, a tu nic - moje malutkie rozczarowanie. Natomiast bardzo podoba mi sie Roy, tzn przypadl mi go gustu to, jaki jest xd
    Czekam na kolejne, nie moge sie doczekac, kiedy historia sie rozwinie :3
    ps, zapraszam do siebie: c http://hearts-in-vain.blogspot.com
    Pozdrawiam,
    @reasonyy

    OdpowiedzUsuń
  29. Rozdział fajny, przyznam że trochę nudnawy, ale mam nadzieję że w następnych będzie się działo trochę więcej. Czekam na następny ;)
    @daria_222

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawy rozdział. Może nie dzieje się nic szczególnego, ale na samym początku było gorąco! :)
    Czekam na kolejny! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Rewelacyjny! @Froyska

    OdpowiedzUsuń
  32. Oj, Justin a juz myślałam że to coś dla niego znaczyło :C
    A to tylko część planu...

    ( http://forbidden-crystal.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
  33. super... Ciągle czytam... Zapraszam na moje ff i proszę skomentuj. http://dangerous-love-bieber-rose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. GENIALNEE..!!! Dlaczego nie mogę rozgryźć Justina noo?!!nie wiem jak ty to robisz, ale rozdziały są naprawdę świetnee!! oby tak dalej;D Nie moge doczekać się następnego rozdziału;)
    POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WENY @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń