Jeśli przeczytałeś/aś skomentuj ;)
Justin
siedział, podpierając głowę na łokciach, przy kuchennym stole i patrzył
wyczekująco na nowo poznanego kolegę. Szybko obiegł go wzrokiem, próbując
wymyślić idealną strategię, by jakoś go podejść. Musiał zdobyć jego zaufanie, aby
ten zaczął mu pomagać.
Marcus był
idealnym przykładem typowego czarnego charakteru, który buntował się przeciwko
całemu światu. I nie chodziło tutaj o jego ciemny odcień skóry, ale o postawę
wobec innych. Był nieco zgarbiony, a dłonie schowane miał w kieszeniach.
Chłopak czuł się zupełnie swobodnie w obcym mieszkaniu, dlatego wyłożył nogi na
stół i splótł je ze sobą. Na stopach miał białe Nike, które niemal raziły
Biebera po oczach. W ręce Watson obracał skręta, aż wreszcie przyłożył go do
pełnych warg i zaciągnął się do samych płuc. Sekundę później wypuścił z
pomiędzy białych zębów, siwy dym, który zakrył jego twarz.
Justin
odchrząknął, chcąc zwrócić na siebie uwagę.
- Marcus,
wchodzisz w to czy nie? – odezwał się niezwykle gardłowym głosem. Zdradził
brunetowi połowę swojego planu jakieś piętnaście minut temu. Tę najważniejszą
części zostawił oczywiście dla siebie. Kiedyś mama nauczyła go, że powinien
liczyć tylko na siebie. Teraz powoli tracił cierpliwość. A Murzyn najwyraźniej
czerpał radość z tego, że Bieber był w
gorącej wodzie kąpany. Watson zaśmiał się melodyjnie.
- Jasne –
wzruszył beztrosko ramionami. – Wszystko dla kumpli – wyszczerzył w idealnym
rządku, białe i lśniące zęby, które w sposób naturalny kontrastowały z czarną skórą.
Justin w
myślach podziękował, że to wszystko tak się potoczyło. Miał już po swojej
stronie jednego sojusznika. A co za tym szło, nie był w tym całym gównie sam.
Uderzył otwartymi dłońmi w stół i wstał, nie mogąc powstrzymać się przed
szerokim uśmiechem.
- W takim
razie musisz mi teraz pomóc – powiedział, jakby to była najbardziej oczywista
rzecz na świecie. Jako, że Marcus od zawsze cenił sobie czyjąś przyjaźń, od
razu poderwał się z krzesła i podążył za Justinem.
W ciągu dwóch
dni, które Bieber spędził w tym mieszkaniu, zdążył się rozejrzeć i zrobić mały
rekonesans. Dlatego też bez problemu znalazł się pod drzwiami, prowadzącymi do
prywatnego gabinetu Christiana Drake. Oczywiście mężczyzna był na tyle sprytny, żezawsze przed wyjściem upewniał się
kilka razy, czy zamknął szczelnie pokój.
W mniemaniu
Justina musiał skrywać tam wiele sekretów. Nie dziwne było więc to, że
postanowił zacząć od tego miejsca. Sięgnął lewą dłonią do tylnej kieszeni
spodni i wyciągnął z niej mały, srebrny kluczyk. Dziś rano cudem udało mu się
zabrać go od Chrisa. I szczerze mówiąc, Bieber był przekonany, że Drake nawet
nie zauważył jego braku.
Upewniwszy
się, że Misty nie ma w pobliżu, przekręcił zamek i uchylił drzwi.
Gdy wszedł do
środka, rozdziawił usta z wrażenia. Jeśli cały dom prezentował się idealnie, to
ten pokój był niczym pieprzona wisienka na szycie najlepszego na świecie tortu.
Zarówno ściany jak i podłoga wyłożona była ciemnymi panelami, które pasowały do
biurka w centrum pomieszczenia i reszty mebli. Cygara, pięćdziesięcio calowy
telewizor i barek z wszystkimi możliwymi alkoholami, stanowiły raj dla każdego
prawdziwego mężczyzny.
Bieber
potrząsnął głowa, próbując się ogarnąć.
Hm, od czego
by tu zacząć?
Ruszył w
kierunku obszernego biurka, wykonanego z ciemnego drewna. Usadowił się wygodnie
na skórzanym fotelu i zajrzał do pierwszej lepszej szuflady. Tak jak się
domyślił, znalazł tam tylko stertę dokumentów, które w ogóle go nie obchodziły.
I to samo spotkało go przy kolejnych dwóch szafkach. Zdenerwowany zaczął
szarpać za ostatnią z nich, ale jak na złość ani drgnęła. Przeklął pod nosem i
spróbował jeszcze raz, i kolejny… Czując jak zalewa go niepohamowana fala złość
uderzył z całej siły w drewno. Oczywiście okazało się to błędem, bowiem Justin
momentalnie poczuł pieczenie, ale przyniosło mu to jakiegoś rodzaju ulgę. W
myślach policzył do dziesięciu, by nieco się uspokoić. Kiedy połowa gniewu
ulotniła się z jego wnętrza, spróbował jeszcze raz. Nadal to samo.
Marcus w tym
samym czasie zajmował się zawartością barku. Podziwiał każdy trunek i nie
omieszkał go spróbować. Słysząc głośny huk, odwrócił się w stronę, skąd
pochodził dźwięk. Momentalnie roześmiał się, dostrzegłszy jak Justin uparcie
siłuje się z szafką. Lwia zmarszczka na czole chłopaka, oznaczała, że naprawdę
się w to wczuł.
- Spróbuj tego
– powiedział Marco i rzucił w kierunku kolegi zwykłą, czarną spinkę do włosów.
Sam nie wiedział, dlaczego zawsze miał ją przy sobie, schowaną głęboko w
kieszeni. Dawno temu, zapożyczył ją od jakiejś dziewczyny. Nie raz Watson
przekonał się, że taka wsuwka ma wiele zastosowań.
Justin
przymknął powieki i skierował głowę ku górze, jakby chciał podziękować, za ten
mały gest. Nie chciał myśleć, co stałoby się, gdyby ta spinka mu nie pomogła.
Na szczęście dzięki niej dostał się do szuflady, która jego zdaniem kryła wiele
tajemnic. Na samym wierzchu znajdowała się pusta, tekturowa teczka, a zaraz za
nim spinacze, kolorowe karteczki i… małe, czarne pudełeczko. Justin od razu
wyciągnął je i postawił na biurku. Zrobił to z taką dokładnością, jakby w
środku znajdowała się bomba i miała zaraz wybuchnąć.
Powolnie
uniósł jej zamknięcie. Brązowe tęczówki Justina rozszerzyły się, przypominając
wielkością dwie pięciozłotówki, gdy zauważył czarny pistolet. Marcus z oddali
obserwował, jak Bieber przełyka ślinę. Chłopak odchrząknął i ze zdziwienia nie
potrafił wydusić z siebie słowa. Gdy nieco się ocknął, chwycił w rękę spluwę i
zaczął wymachiwać nią przed oczami kolegi. Kąciki ust szatyna drgnęły i
automatycznie uniosły się do góry.
- To chyba nie
będzie mu potrzebne – zachichotał pod nosem. Następnie wsunął pistolet za
szlufkę od swoich spodni. Mając go przy sobie, poczuł się tak, jakby ktoś wstrzyknął
mu do żył ogromną dawkę adrenaliny. Jego białe kły, lśniły w szerokim uśmiechu. Nigdy w życiu nie trzymał w rękach prawdziwej broni. Bo przecież te plastikowe zabawki z dzieciństwa, w niczym się z nią nie równały.
Wrócił do
dalszych poszukiwań, a kolejne odkrycie, zszokowało go bardziej, niż to
poprzednie. Zamrugał gwałtownie. Miał wrażenie, że ktoś odciął mu swobodny
dopływ do tlenu. Ścisnął w ręce niewielką fotografię, która z pewnością
przedstawiała Justina z młodszych lat. Mógł mieć pięć lat. Grzywka,
kasztanowych włosów opadała mu na czoło i jednocześnie zasłaniała czekoladowe
oczy. Ubrany był w białą piżamę ze spidermana. Leżał rozwalony na łóżku.
Dziwne, bo
kompletnie tego nie pamiętał. Może po prostu nie była to chwila warta do
zapamiętania, lub jego mózg nie pracował na tyle, aby to zarejestrować.
Nie liczył,
ile czasu spędził, milcząc. Stałby pewnie dalej w bezruchy, gdyby ktoś nie
szarpnął go za ramię. Niepewnie przeniósł wzrok ze zdjęcia na twarz Marcusa.
Murzyn przyglądał się mu badawczo ze zmarszczonymi brwiami, w pytającym geście.
- Myślę, że to
ja, Marco – mruknął Justin tak cicho, że sam ledwo to usłyszał. Już otwierał
usta, by dokończyć swoją wypowiedź, ale usłyszał brzdęknięcie. W progu drzwi
stała Misty i patrzyła na niego z rządzą mordu w zamglonych tęczówkach.
Wyglądała na nieźle wkurzoną. Dodatkowo podkreśliła to, krzyżując ręce na
piersiach.
- Co tu do cholery
robicie!? – krzyknęła, potrząsając głową. Próbowała się uspokoić. No właśnie,
próbowała. Nie koniecznie musiało jej to wyjść. Mimowolnie zacisnęła pięści i
weszła do środka. Stanęła na wprost Biebera. Zignorowała fakt, że bliskość
chłopaka , nie pozwalała się na niczym skupić, a zapach jego perfum mieszał jej
w głowie. Uniosła się na palcach, by móc spojrzeć mu prosto w twarz z zadartym
podbródkiem. Sam wygląd Biebera irytował ją do tego stopnia, że miała ochotę
uderzyć go prosto w nos. Z drugiej strony na Litość Boską był taki przystojny! Nawet
gdyby cholernie mocno tego chciała, to nie mogła przestać mu się przyglądać.
On z resztą
też rejestrował spojrzeniem każdy, drobny ruch młodej Drake. Odruchowo
przejechał koniuszkiem języka po dolnej wardze, jednocześnie wodząc wzrokiem po
sylwetce dziewczyny. Miała na sobie zaledwie kaszmirowy ręcznik, a włosy spięte
w niedbałego koka. Mógł więc dokładniej przyjrzeć się twarzy szatynki.
Hipnotyzujące, głębokie oczy, o barwie kawy z mlekiem, kilka piegów na maleńkim
nosku i tak kurewsko kuszące różowe wargi. Przez moment pragnął przycisnąć ją
do najbliższej ściany i całować bez opamiętania.
Cholera czy
zawsze miał takie zachcianki? To przecież wszystko by zepsuło…
Westchnął.
- Wychodzimy –
zaśmiał się melodyjnie, nachylając się ku dziewczynie. Żołądek Misty
momentalnie ścisnął się i poczuła jak pocą się jej dłonie. Była jednak dobrą
aktorką, dlatego Justin nawet nie zauważył jej skrępowania.
- Rozszyfruję
cię, Bieber! – warknęła wprost do ucha szatyna, po czym charakterystycznie dla
niej, odrzuciła włosy na bok i zostawiła ich samych. Wzdłuż ścieżki, jaką
przebyła wciąż ciągnął się zapach owocowego żelu pod prysznic.
***
Spodziewaliście się, że Justin odkryję coś takiego? Jak myślicie do czego go to zaprowadzi?
Rozdział czwarty za nami! Jak widzicie coś powoli zaczyna się dziać! Teraz będzie już tylko lepiej :D Po raz kolejny dziękuję za każdy komentarz, bo strasznie mnie to motywuje! Szkoda tylko, że było ich znacznie mniej niż ostatnio, ale co tam! Oprócz tego blog ma już ponad 15 tysięcy wejść ndbfjdsbfbsdbfb *fangirling* Uwielbiam was!!!
+ Bardzo mi miło, że coraz więcej osób reklamuje to fanfiction! Dziękuję!
P.S. Zapraszam na nowo powstałe opowiadanie o Justinie -> step-to-fame <- powinno wam się spodobać! Autorka dopiero zaczyna, więc dalej dalej!
Robi się ciekawie. Mam pewne przypuszczenia co do tajemnicy Chrisa, ale zachowam je dla siebie :D Czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńcoraz ciekawiej <3 czekam na nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńboże uwielbiam, to opowiadanie. z rozdziału na rozdział coraz bardziej wciąga:)
OdpowiedzUsuńGenialne czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy rozdział. Nie mogę się doczekać kolejnego. @rzepcia17 :)
OdpowiedzUsuńale superowy, dobry pomysł z tym biurem pistolet i to zdjęcie :D ale i tak najlepszy Justy
OdpowiedzUsuńmoment *.* czekam na nastepny :) @RembiszRembisz
Ciekawie! Czekam na nexta :) @bientyx
OdpowiedzUsuńCzytam oba Twoje blogi i oba są genialne. Rozdział jak zwykle interesujący i dużo się dzieje. Jestem ciekawa rozwoju sytuacji między Misty i Justinem no i oczywiście faktu znalezienia przez Biebera tego zdjęcia ;) Czekam na następny !
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://unbreakable18.blogspot.com/
omg i co teraz? shbbdsghsdhgas ciekawe co dalej, nie mogę się już doczekać
OdpowiedzUsuńKrótko
OdpowiedzUsuńkdjbfcmndcnk *__*
OdpowiedzUsuńJustin w tym opowiadaniu jest taki... awwwww <3
zastanawia mnie tylko, dlaczego ojciec Misty miał Jego zdjęcie..? o co w tym chodzi? hmmm...
cudny rozdział <3
@saaalvame
Robi się coraz ciekawej. Trzyma w napięciu, no bo niby skąd ojciec Misty ma w szafce zdjęcie pięcioletniego Justina? Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. xx
Świetny rozdział ;D Pierwsza moja myśl, jak on znalazł to zdjęcie, to że ten facet jest jego ojcem. ;oo A ta Misty mnie wnerwia trochę... Czekam na nn. ;33
OdpowiedzUsuń@myluvx_xbiebs
Już nie mogę się doczekać jak Justin "przyciśnie ją do ściany" :))))) dawaj szybko kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńTrochę zaciekawił mnie fakt z tym zdjęciem :)
Może Chris jest jego ojcem?
Pozdrawiam :)
omg, gsdjghklsjk ghsljkfklsdkfjslf świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńczekam na nn ;) (nie mogę się doczekać xd)
@Danger12345678
Justin jest tak tajemniczy że aż seksowny Xd za to Misty mnie irytuje, wielka buntowniczka haha. Ogólnie rozdział świetny i czekam na kolejny Pozdrawiam, xoxo. @mieczka
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie http://x-dylanchavez-x.blogspot.com
Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału @camilla_kama
OdpowiedzUsuńfghjkghju cudo
OdpowiedzUsuńBoże jak ja kocham twój sposób pisania <3 W przyszłości go nie zmarnuj xd
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały jak zawsze :)
Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńkocham jkhbndfjs
OdpowiedzUsuńczekam na następny x
Genialny rozdział ! Czekam na następny ; )
OdpowiedzUsuńBoski rozdzial 😊 Czekam na kolejny 💙
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial. Robi sie coraz ciekawiej asdfghjkl
OdpowiedzUsuńNo to zaczęło się coś dziać ;) Z niecierpliwością czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuń@daria_222
Kocham Cię xx
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńCały czas coraz ciekawiej i napięcie rośnie <3
OdpowiedzUsuńnieźle się zapowiada , czekam na dalsze części ;)
OdpowiedzUsuń@AsiekLovesJB
wooow..świetny
OdpowiedzUsuń@magda_nivanne
No to ciekawie się dz
OdpowiedzUsuńŚwietny *__*
OdpowiedzUsuńŚwietne ;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze !
OdpowiedzUsuńJesteś zainteresowana zwiastunem ?
http://nasze-zwiastuny.blogspot.com/
Lepszy lepszy lepszy lepszy lepszy<3
OdpowiedzUsuńomfg co to się dzieje ♥ djsankdjsnkd koooocham to już ♥
OdpowiedzUsuńYEEEEYYY! !!♥GENIALNY ROZDZIAŁ!!★UWIELBIAM TO FF :D JEJKU..TEGO TO SIĘ NIESPODZIEWAŁAM !!:))ale mnie korci, żeby poznać tą TAJEMNICE... JUSTINA JAK I ZA RÓWNO CHRISA...EHHH NIE DOCZEKAM SIĘ :))PROSZĘ DODAJ SZYBKO KOLEJNY ROZDZIAŁ...to jest takie hsdjjxjxisakaooa×_×
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i pozdrawiam. ♥♥
Życzę weny @Best_faan_ever
świetnyyyy ! <3 coś się w końcu dzieje i już nie mogę się odczekać jak zdradzisz nam jaki Justin ma plan! ;d
OdpowiedzUsuńJeny, co ty masz w tej głowie, dziewczynko?
OdpowiedzUsuńKompletnie nie mam pojęcia o co chodzi w tej historii, ale strasznie się wciągnęłam i nie wiem czy potrafiłabym przestać to czytać, więc serdecznie życzę ci weny i mam nadzieję, że będziesz miała jej pod dostatkiem. Aye, @perffjus!
Nie no. Cudo. Piszesz niesamowicie. Na prawde
OdpowiedzUsuńGe-nia-lny!! informuj mnie @hellobiebur i jakbyś mogła tu też http://posing-pretense.blogspot.com/ mnie informować :))
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny :D Brakuje mi słów żeby napisać coś więcej xD Zawsze się zachwycam Twoimi opowiadaniami i nic się oczywiście nie zmienia :D Najbardziej czekam na to, aż relacje między Justinem a Misty rozkręcą się jeszcze bardziej :) No i zastanawia mnie to, skąd ojciec dziewczyny miał zdjęcie Biebera.
OdpowiedzUsuńP.S. Jeżeli to nie byłby problem, to byłoby mi miło, gdybyś i mi dopomogła i poleciła moje opowiadanie o Justinie :) http://maybe-we-can-save-each-other.blogspot.com/
Świetny! <3
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńJejciuuu, tak przyjemnie się czyta, że szkoda kończyć! wielka, ba! Wręcz ogromna szkoda! :P
OdpowiedzUsuńBtw, przepraszam, że ostatniego nie skomentowałam, miałam ogromne problemy by cokolwiek zrobić, wkelki dół, problemy z byłą przyjaciółką, która kocha mojego chłopaka... dobra telenowela, prawda? Jednak naprawde przepraszam, obiecuje poprawe! 💞💞💞
@reasonyy 💜
Straszna suka z tej Misty, ale mam nadzieje, że ich kontakty się w końcu poprawią. Czyżby Chris był ojcem Justina? :O Chce następny! @Froyska
OdpowiedzUsuńjejuu,świetny !!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, jak pisarka z krwi i kości, hehe. Nie mogę doczekac się next'a. Zapewne coś zaiskrzy między nimi. Nie dziwię się Misty, ze przy jb jest oniesmielona.
OdpowiedzUsuńRozdział króciutki, lecz ciekawy. :) Piszesz bardzo starannie, jeśli w ogóle można tak pisać, haha. Chodziło mi prędzej o kolejność fabuły, nie rozjeżdżasz jej tak, jak niektórzy u których bywam. ;)
OdpowiedzUsuńZ wielką ciekawością czekam na kolejny rozdział. No, no, szykuje się chyba coś wielkiego. ;)
http://twenty-secrets-of-love.blogspot.com/
cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńwow,wow,wow,wow.... <3
OdpowiedzUsuń@JustinowaLova
dhjfiuszehvgisudh <3
OdpowiedzUsuń