18.2.14

[4]. Przeszukanie



 Jeśli przeczytałeś/aś skomentuj ;) 
 
Justin siedział, podpierając głowę na łokciach, przy kuchennym stole i patrzył wyczekująco na nowo poznanego kolegę. Szybko obiegł go wzrokiem, próbując wymyślić idealną strategię, by jakoś go podejść. Musiał zdobyć jego zaufanie, aby ten zaczął mu pomagać.
Marcus był idealnym przykładem typowego czarnego charakteru, który buntował się przeciwko całemu światu. I nie chodziło tutaj o jego ciemny odcień skóry, ale o postawę wobec innych. Był nieco zgarbiony, a dłonie schowane miał w kieszeniach. Chłopak czuł się zupełnie swobodnie w obcym mieszkaniu, dlatego wyłożył nogi na stół i splótł je ze sobą. Na stopach miał białe Nike, które niemal raziły Biebera po oczach. W ręce Watson obracał skręta, aż wreszcie przyłożył go do pełnych warg i zaciągnął się do samych płuc. Sekundę później wypuścił z pomiędzy białych zębów, siwy dym, który zakrył jego twarz.
Justin odchrząknął, chcąc zwrócić na siebie uwagę.
- Marcus, wchodzisz w to czy nie? – odezwał się niezwykle gardłowym głosem. Zdradził brunetowi połowę swojego planu jakieś piętnaście minut temu. Tę najważniejszą części zostawił oczywiście dla siebie. Kiedyś mama nauczyła go, że powinien liczyć tylko na siebie. Teraz powoli tracił cierpliwość. A Murzyn najwyraźniej czerpał radość z tego,  że Bieber był w gorącej wodzie kąpany. Watson zaśmiał się melodyjnie.
- Jasne – wzruszył beztrosko ramionami. – Wszystko dla kumpli – wyszczerzył w idealnym rządku, białe i lśniące zęby, które w sposób naturalny kontrastowały  z czarną skórą.
Justin w myślach podziękował, że to wszystko tak się potoczyło. Miał już po swojej stronie jednego sojusznika. A co za tym szło, nie był w tym całym gównie sam. Uderzył otwartymi dłońmi w stół i wstał, nie mogąc powstrzymać się przed szerokim uśmiechem.
- W takim razie musisz mi teraz pomóc – powiedział, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Jako, że Marcus od zawsze cenił sobie czyjąś przyjaźń, od razu poderwał się z krzesła i podążył za Justinem.
W ciągu dwóch dni, które Bieber spędził w tym mieszkaniu, zdążył się rozejrzeć i zrobić mały rekonesans. Dlatego też bez problemu znalazł się pod drzwiami, prowadzącymi do prywatnego gabinetu Christiana Drake. Oczywiście mężczyzna był na tyle sprytny, żezawsze przed  wyjściem upewniał się kilka razy, czy zamknął szczelnie pokój.
W mniemaniu Justina musiał skrywać tam wiele sekretów. Nie dziwne było więc to, że postanowił zacząć od tego miejsca. Sięgnął lewą dłonią do tylnej kieszeni spodni i wyciągnął z niej mały, srebrny kluczyk. Dziś rano cudem udało mu się zabrać go od Chrisa. I szczerze mówiąc, Bieber był przekonany, że Drake nawet nie zauważył jego braku.
Upewniwszy się, że Misty nie ma w pobliżu, przekręcił zamek i uchylił drzwi.
Gdy wszedł do środka, rozdziawił usta z wrażenia. Jeśli cały dom prezentował się idealnie, to ten pokój był niczym pieprzona wisienka na szycie najlepszego na świecie tortu. Zarówno ściany jak i podłoga wyłożona była ciemnymi panelami, które pasowały do biurka w centrum pomieszczenia i reszty mebli. Cygara, pięćdziesięcio calowy telewizor i barek z wszystkimi możliwymi alkoholami, stanowiły raj dla każdego prawdziwego mężczyzny.
Bieber potrząsnął głowa, próbując się ogarnąć.
Hm, od czego by tu zacząć?
Ruszył w kierunku obszernego biurka, wykonanego z ciemnego drewna. Usadowił się wygodnie na skórzanym fotelu i zajrzał do pierwszej lepszej szuflady. Tak jak się domyślił, znalazł tam tylko stertę dokumentów, które w ogóle go nie obchodziły. I to samo spotkało go przy kolejnych dwóch szafkach. Zdenerwowany zaczął szarpać za ostatnią z nich, ale jak na złość ani drgnęła. Przeklął pod nosem i spróbował jeszcze raz, i kolejny… Czując jak zalewa go niepohamowana fala złość uderzył z całej siły w drewno. Oczywiście okazało się to błędem, bowiem Justin momentalnie poczuł pieczenie, ale przyniosło mu to jakiegoś rodzaju ulgę. W myślach policzył do dziesięciu, by nieco się uspokoić. Kiedy połowa gniewu ulotniła się z jego wnętrza, spróbował jeszcze raz. Nadal to samo.
Marcus w tym samym czasie zajmował się zawartością barku. Podziwiał każdy trunek i nie omieszkał go spróbować. Słysząc głośny huk, odwrócił się w stronę, skąd pochodził dźwięk. Momentalnie roześmiał się, dostrzegłszy jak Justin uparcie siłuje się z szafką. Lwia zmarszczka na czole chłopaka, oznaczała, że naprawdę się w to wczuł.
- Spróbuj tego – powiedział Marco i rzucił w kierunku kolegi zwykłą, czarną spinkę do włosów. Sam nie wiedział, dlaczego zawsze miał ją przy sobie, schowaną głęboko w kieszeni. Dawno temu, zapożyczył ją od jakiejś dziewczyny. Nie raz Watson przekonał się, że taka wsuwka ma wiele zastosowań.
Justin przymknął powieki i skierował głowę ku górze, jakby chciał podziękować, za ten mały gest. Nie chciał myśleć, co stałoby się, gdyby ta spinka mu nie pomogła. Na szczęście dzięki niej dostał się do szuflady, która jego zdaniem kryła wiele tajemnic. Na samym wierzchu znajdowała się pusta, tekturowa teczka, a zaraz za nim spinacze, kolorowe karteczki i… małe, czarne pudełeczko. Justin od razu wyciągnął je i postawił na biurku. Zrobił to z taką dokładnością, jakby w środku znajdowała się bomba i miała zaraz wybuchnąć.
Powolnie uniósł jej zamknięcie. Brązowe tęczówki Justina rozszerzyły się, przypominając wielkością dwie pięciozłotówki, gdy zauważył czarny pistolet. Marcus z oddali obserwował, jak Bieber przełyka ślinę. Chłopak odchrząknął i ze zdziwienia nie potrafił wydusić z siebie słowa. Gdy nieco się ocknął, chwycił w rękę spluwę i zaczął wymachiwać nią przed oczami kolegi. Kąciki ust szatyna drgnęły i automatycznie uniosły się do góry.
- To chyba nie będzie mu potrzebne – zachichotał pod nosem. Następnie wsunął pistolet za szlufkę od swoich spodni. Mając go przy sobie, poczuł się tak, jakby ktoś wstrzyknął mu do żył ogromną dawkę adrenaliny. Jego białe kły, lśniły w szerokim uśmiechu. Nigdy w życiu nie trzymał w rękach prawdziwej broni. Bo przecież te plastikowe zabawki z dzieciństwa, w niczym się z nią nie równały.
Wrócił do dalszych poszukiwań, a kolejne odkrycie, zszokowało go bardziej, niż to poprzednie. Zamrugał gwałtownie. Miał wrażenie, że ktoś odciął mu swobodny dopływ do tlenu. Ścisnął w ręce niewielką fotografię, która z pewnością przedstawiała Justina z młodszych lat. Mógł mieć pięć lat. Grzywka, kasztanowych włosów opadała mu na czoło i jednocześnie zasłaniała czekoladowe oczy. Ubrany był w białą piżamę ze spidermana. Leżał rozwalony na łóżku.
Dziwne, bo kompletnie tego nie pamiętał. Może po prostu nie była to chwila warta do zapamiętania, lub jego mózg nie pracował na tyle, aby to zarejestrować.
Nie liczył, ile czasu spędził, milcząc. Stałby pewnie dalej w bezruchy, gdyby ktoś nie szarpnął go za ramię. Niepewnie przeniósł wzrok ze zdjęcia na twarz Marcusa. Murzyn przyglądał się mu badawczo ze zmarszczonymi brwiami, w pytającym geście.
- Myślę, że to ja, Marco – mruknął Justin tak cicho, że sam ledwo to usłyszał. Już otwierał usta, by dokończyć swoją wypowiedź, ale usłyszał brzdęknięcie. W progu drzwi stała Misty i patrzyła na niego z rządzą mordu w zamglonych tęczówkach. Wyglądała na nieźle wkurzoną. Dodatkowo podkreśliła to, krzyżując ręce na piersiach.
- Co tu do cholery robicie!? – krzyknęła, potrząsając głową. Próbowała się uspokoić. No właśnie, próbowała. Nie koniecznie musiało jej to wyjść. Mimowolnie zacisnęła pięści i weszła do środka. Stanęła na wprost Biebera. Zignorowała fakt, że bliskość chłopaka , nie pozwalała się na niczym skupić, a zapach jego perfum mieszał jej w głowie. Uniosła się na palcach, by móc spojrzeć mu prosto w twarz z zadartym podbródkiem. Sam wygląd Biebera irytował ją do tego stopnia, że miała ochotę uderzyć go prosto w nos. Z drugiej strony na Litość Boską był taki przystojny! Nawet gdyby cholernie mocno tego chciała, to nie mogła przestać mu się przyglądać.
On z resztą też rejestrował spojrzeniem każdy, drobny ruch młodej Drake. Odruchowo przejechał koniuszkiem języka po dolnej wardze, jednocześnie wodząc wzrokiem po sylwetce dziewczyny. Miała na sobie zaledwie kaszmirowy ręcznik, a włosy spięte w niedbałego koka. Mógł więc dokładniej przyjrzeć się twarzy szatynki. Hipnotyzujące, głębokie oczy, o barwie kawy z mlekiem, kilka piegów na maleńkim nosku i tak kurewsko kuszące różowe wargi. Przez moment pragnął przycisnąć ją do najbliższej ściany i całować bez opamiętania.
Cholera czy zawsze miał takie zachcianki? To przecież wszystko by zepsuło…
Westchnął.
- Wychodzimy – zaśmiał się melodyjnie, nachylając się ku dziewczynie. Żołądek Misty momentalnie ścisnął się i poczuła jak pocą się jej dłonie. Była jednak dobrą aktorką, dlatego Justin nawet nie zauważył jej skrępowania.
- Rozszyfruję cię, Bieber! – warknęła wprost do ucha szatyna, po czym charakterystycznie dla niej, odrzuciła włosy na bok i zostawiła ich samych. Wzdłuż ścieżki, jaką przebyła wciąż ciągnął się zapach owocowego żelu pod prysznic. 

***
 Spodziewaliście się, że Justin odkryję coś takiego? Jak myślicie do czego go to zaprowadzi?

Rozdział czwarty za nami! Jak widzicie coś powoli zaczyna się dziać! Teraz będzie już tylko lepiej :D Po raz kolejny dziękuję za każdy komentarz, bo strasznie mnie to motywuje! Szkoda tylko, że było ich znacznie mniej niż ostatnio, ale co tam! Oprócz tego blog ma już ponad 15 tysięcy wejść ndbfjdsbfbsdbfb *fangirling* Uwielbiam was!!!  
+ Bardzo mi miło, że coraz więcej osób reklamuje to fanfiction! Dziękuję! 

P.S. Zapraszam na nowo powstałe opowiadanie o Justinie -> step-to-fame <- powinno wam się spodobać! Autorka dopiero zaczyna, więc dalej dalej!

52 komentarze:

  1. Robi się ciekawie. Mam pewne przypuszczenia co do tajemnicy Chrisa, ale zachowam je dla siebie :D Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. coraz ciekawiej <3 czekam na nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. boże uwielbiam, to opowiadanie. z rozdziału na rozdział coraz bardziej wciąga:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy rozdział. Nie mogę się doczekać kolejnego. @rzepcia17 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale superowy, dobry pomysł z tym biurem pistolet i to zdjęcie :D ale i tak najlepszy Justy
    moment *.* czekam na nastepny :) @RembiszRembisz

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawie! Czekam na nexta :) @bientyx

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam oba Twoje blogi i oba są genialne. Rozdział jak zwykle interesujący i dużo się dzieje. Jestem ciekawa rozwoju sytuacji między Misty i Justinem no i oczywiście faktu znalezienia przez Biebera tego zdjęcia ;) Czekam na następny !

    Zapraszam do siebie: http://unbreakable18.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. omg i co teraz? shbbdsghsdhgas ciekawe co dalej, nie mogę się już doczekać

    OdpowiedzUsuń
  9. kdjbfcmndcnk *__*
    Justin w tym opowiadaniu jest taki... awwwww <3
    zastanawia mnie tylko, dlaczego ojciec Misty miał Jego zdjęcie..? o co w tym chodzi? hmmm...
    cudny rozdział <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  10. Robi się coraz ciekawej. Trzyma w napięciu, no bo niby skąd ojciec Misty ma w szafce zdjęcie pięcioletniego Justina? Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów.
    Pozdrawiam. xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział ;D Pierwsza moja myśl, jak on znalazł to zdjęcie, to że ten facet jest jego ojcem. ;oo A ta Misty mnie wnerwia trochę... Czekam na nn. ;33
    @myluvx_xbiebs

    OdpowiedzUsuń
  12. Już nie mogę się doczekać jak Justin "przyciśnie ją do ściany" :))))) dawaj szybko kolejny rozdział.
    Trochę zaciekawił mnie fakt z tym zdjęciem :)
    Może Chris jest jego ojcem?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. omg, gsdjghklsjk ghsljkfklsdkfjslf świetny rozdział!
    czekam na nn ;) (nie mogę się doczekać xd)
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  14. Justin jest tak tajemniczy że aż seksowny Xd za to Misty mnie irytuje, wielka buntowniczka haha. Ogólnie rozdział świetny i czekam na kolejny Pozdrawiam, xoxo. @mieczka
    Przy okazji zapraszam do siebie http://x-dylanchavez-x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału @camilla_kama

    OdpowiedzUsuń
  16. fghjkghju cudo

    OdpowiedzUsuń
  17. Boże jak ja kocham twój sposób pisania <3 W przyszłości go nie zmarnuj xd

    Rozdział wspaniały jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. kocham jkhbndfjs
    czekam na następny x

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialny rozdział ! Czekam na następny ; )

    OdpowiedzUsuń
  20. Boski rozdzial 😊 Czekam na kolejny 💙

    OdpowiedzUsuń
  21. Swietny rozdzial. Robi sie coraz ciekawiej asdfghjkl

    OdpowiedzUsuń
  22. No to zaczęło się coś dziać ;) Z niecierpliwością czekam na następny ;)
    @daria_222

    OdpowiedzUsuń
  23. Cały czas coraz ciekawiej i napięcie rośnie <3

    OdpowiedzUsuń
  24. nieźle się zapowiada , czekam na dalsze części ;)
    @AsiekLovesJB

    OdpowiedzUsuń
  25. wooow..świetny
    @magda_nivanne

    OdpowiedzUsuń
  26. No to ciekawie się dz

    OdpowiedzUsuń
  27. Rozdział świetny jak zawsze !
    Jesteś zainteresowana zwiastunem ?
    http://nasze-zwiastuny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Lepszy lepszy lepszy lepszy lepszy<3

    OdpowiedzUsuń
  29. omfg co to się dzieje ♥ djsankdjsnkd koooocham to już ♥

    OdpowiedzUsuń
  30. YEEEEYYY! !!♥GENIALNY ROZDZIAŁ!!★UWIELBIAM TO FF :D JEJKU..TEGO TO SIĘ NIESPODZIEWAŁAM !!:))ale mnie korci, żeby poznać tą TAJEMNICE... JUSTINA JAK I ZA RÓWNO CHRISA...EHHH NIE DOCZEKAM SIĘ :))PROSZĘ DODAJ SZYBKO KOLEJNY ROZDZIAŁ...to jest takie hsdjjxjxisakaooa×_×
    Czekam na kolejny i pozdrawiam. ♥♥
    Życzę weny @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  31. świetnyyyy ! <3 coś się w końcu dzieje i już nie mogę się odczekać jak zdradzisz nam jaki Justin ma plan! ;d

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeny, co ty masz w tej głowie, dziewczynko?
    Kompletnie nie mam pojęcia o co chodzi w tej historii, ale strasznie się wciągnęłam i nie wiem czy potrafiłabym przestać to czytać, więc serdecznie życzę ci weny i mam nadzieję, że będziesz miała jej pod dostatkiem. Aye, @perffjus!

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie no. Cudo. Piszesz niesamowicie. Na prawde

    OdpowiedzUsuń
  34. Ge-nia-lny!! informuj mnie @hellobiebur i jakbyś mogła tu też http://posing-pretense.blogspot.com/ mnie informować :))

    OdpowiedzUsuń
  35. Rozdział jak zwykle świetny :D Brakuje mi słów żeby napisać coś więcej xD Zawsze się zachwycam Twoimi opowiadaniami i nic się oczywiście nie zmienia :D Najbardziej czekam na to, aż relacje między Justinem a Misty rozkręcą się jeszcze bardziej :) No i zastanawia mnie to, skąd ojciec dziewczyny miał zdjęcie Biebera.
    P.S. Jeżeli to nie byłby problem, to byłoby mi miło, gdybyś i mi dopomogła i poleciła moje opowiadanie o Justinie :) http://maybe-we-can-save-each-other.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Jejciuuu, tak przyjemnie się czyta, że szkoda kończyć! wielka, ba! Wręcz ogromna szkoda! :P
    Btw, przepraszam, że ostatniego nie skomentowałam, miałam ogromne problemy by cokolwiek zrobić, wkelki dół, problemy z byłą przyjaciółką, która kocha mojego chłopaka... dobra telenowela, prawda? Jednak naprawde przepraszam, obiecuje poprawe! 💞💞💞
    @reasonyy 💜

    OdpowiedzUsuń
  38. Straszna suka z tej Misty, ale mam nadzieje, że ich kontakty się w końcu poprawią. Czyżby Chris był ojcem Justina? :O Chce następny! @Froyska

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetnie piszesz, jak pisarka z krwi i kości, hehe. Nie mogę doczekac się next'a. Zapewne coś zaiskrzy między nimi. Nie dziwię się Misty, ze przy jb jest oniesmielona.

    OdpowiedzUsuń
  40. Rozdział króciutki, lecz ciekawy. :) Piszesz bardzo starannie, jeśli w ogóle można tak pisać, haha. Chodziło mi prędzej o kolejność fabuły, nie rozjeżdżasz jej tak, jak niektórzy u których bywam. ;)

    Z wielką ciekawością czekam na kolejny rozdział. No, no, szykuje się chyba coś wielkiego. ;)
    http://twenty-secrets-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  41. cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  42. wow,wow,wow,wow.... <3
    @JustinowaLova

    OdpowiedzUsuń